Firma w szponach rynku cz.2
5 gru 2018

Firma w szponach rynku cz.2

Post by Redaktor

Magia lewara…

Myślenie przedsiębiorców jest dziś następujące: jeśli mam do wyboru zrobić dochodowy interes za pożyczone pieniądze albo w ogóle go nie zrobić, to wolę podjąć wyzwanie, a kredyt spłacić
z przyszłych zysków. Mało tego, biznes będzie tym lepszy, im większe zyski osiągnę bez angażowania nadmiernej ilości własnych pieniędzy.

W ten sposób wkraczamy na drogę do śrubowania wskaźników zwrotu z kapitału własnego i dźwigni finansowej. Ten pierwszy pokazuje, ile złotych zysku przyniesie właścicielowi jedna złotówka wyjęta z kieszeni i zainwestowana w przedsiębiorstwo. Rentowność kapitału własnego można podkręcać na dwa sposoby: zwiększając zyski (w liczniku ułamka) bądź zmniejszając zaangażowanie swoich środków (mianownik). Jeśli decydujemy się wydawać mniej, to musimy uzupełnić deficyt poprzez pożyczkę. I tu do gry wchodzi dźwignia finansowa, zwana popularnie lewarem. Bierzemy kredyt i rozwijamy biznes, dzięki zyskom spłacamy pożyczkę, a na dodatek odsetki wrzucamy w koszty firmy, korzystając z efektu tarczy podatkowej. Jednocześnie większe zyski przy niezmienionym kapitale własnym oznaczają, że rentowność wzrasta. Same korzyści?

…i matnia lewara

Z pozoru tak. Jednak jeśli spojrzymy na sprawę z szerszej perspektywy, to okaże się, że obranie wskaźnika ROE (Return On Equity – zwrot z kapitału) za biznesowy drogowskaz jest jednoznaczne z zasadniczą zmianą społecznej i gospodarczej funkcji przedsiębiorstwa.

Inwestorzy i akcjonariusze liczą na rentowność spółek, bo ta gwarantuje im zyski w postaci dywidend. Zarządy odpowiedzialne za wyniki finansowe pod pręgierzem oczekiwań są skłonni uciec się do najrozmaitszych sztuczek, by te oczekiwania zaspokoić. Do najprostszych należy likwidacja mniej opłacalnych gałęzi działalności i rezygnacja z rozwoju na ryzykownych rynkach. Cierpią na tym zwalniani pracownicy, cierpią ambicje menedżerów, cierpi innowacja.

– Presja finansowa mogłaby sparaliżować przedsiębiorstwa do tego stopnia, że w celu podniesienia własnych wyników finansowych wolą zdać się nie na własne kompetencje przemysłowe, ale na rynki finansowe. Funkcja makroekonomiczna przedsiębiorstw uległaby zmianie. Przestawałyby one być przede wszystkim inwestorami zwiększającymi zdolności produkcyjne gospodarki realnej, a stawałyby się, jak instytucje finansowe, administratorami majątku swych akcjonariuszy – pisze prof. Paul H. Dembiński w swojej miażdżącej diagnozie kapitalizmu pt. „Finanse po zawale”.

Spis Treści:

http://www.warsawgolf.pl/firma-w-szponach-rynku-cz-1/
http://www.warsawgolf.pl/firma-w-szponach-rynku-cz-2/
http://www.warsawgolf.pl/firma-w-szponach-rynku-cz-3/
http://www.warsawgolf.pl/firma-w-szponach-rynku-cz-4/

0 Comments

Leave a Comment